Monday, August 11, 2008

Dot.: MUZEUM HOLOKAUSTU W DALLAS, TEKSAS.

Dot.: MUZEUM HOLOKAUSTU W DALLAS, TEKSAS.
1. Konsulat Generalny w Los Angeles, Kalifornia, mgr Paulina Kapuścińska, Konsul Generalny,
2. Instytut Pamięci Narodowej, p. Janusz Kurtyka, prezes,
3. Kongres Polonii Amerykańskiej, p. Ludwik Wnękowicz, wiceprezes ds. polskich,
4. Kongres Polonii Amerykańskiej, p. Wallace Zieliński, sekretarz. W dniu 15 lutego 2008 w czasie turystycznej i biznesowej wizyty w Teksasie, a konkretnie w Dallas, odwiedziłem John F. Kennedy , The Six Floor Museum at Dealey Plaza. Naprzeciw lub obok muzeum JFK, budynku znanego w 1963 r. jako Texas School Book Depository, mieści się kilka innych muzeów, między innymi DALLAS HOLOCAUST MUSEUM, przy 211 N. Record Street, Suite 100, Dallas, TX 75202-3361. Nazwisko Executive Director: ELLIOTT DLIN, toll free tel. no: 888-620-9933, fax (214) 741-7510 , e-mail: edlin@dallasholocaustmuseum.org. To tyle informacji, wstąpiłem tam po prostu z ciekawości. Nie jest to duże muzeum, lokalizacja w piwnicznej (basement) części większego budynku . W pierwszych dwóch pomieszczeniach dość profesjonalnie przedstawiono dokumenty, zdjęcia, obiektywne komentarze odnośnie do zagłady. Względnie dobrze ukazano źródła historyczne z konferencji uchodźców żydowskich z okupowanej Europy, która odbyła się 14 kwietnia 1943 na Bermudach i na której to konferencji organizacje żydowskie usłyszały od rządów alianckich: główny cel to wygranie wojny z Niemcami hitlerowskimi, proszę się nie wtrącać do metod prowadzenia wojny. Nawet potajemne z tego okresu inicjatywy Węgier, Rumunii i Bułgarii, by wywieźć Żydów z tamtych krajów autobusami, przez Turcję, na Bliski Wschód, zostały przez rząd brytyjski zablokowaneÉ Dość dobrze, w formie wycinków prasowych, jest pokazana odmowa rządów Kuby, USA i Kanady na emigrację Żydów z Niemiec przed wybuchem wojnyÉ Czyli informacje w dwóch pierwszych pomieszczeniach serwowane teksańskiemu odbiorcy są w miarę obiektywne i rzetelne.
Natomiast w trzecim pomieszczeniu wygląda to inaczej, jest to mała sala kinowa, gdzie odtwarzane są opowieści ocalałych z holokaustu Żydów, obywateli Teksasu, ale bez podawania nazwisk i wieku. Sądząc po fryzurach i ubiorze, materiał był kręcony w latach 90., wielu tych ludzi płakało w czasie wspomnień. Ale wielu innych, tak na oko, było około czterdziestu paru lat. Ale nie to jest najważniejsze. Jeden z takich panów, względnie młody obywatel Teksasu, opowiadający w sposób dość wesoły, że został cudem ocalony w Polsce od holokaustu (nie mówi przez kogo uratowany), no więc ten pan oświadcza, że w czasie wojny w Polsce, za wydanie jednego Żyda Niemcom, Polacy otrzymywali butelkę wódki i funt cukru i on, ten pan, to widział, i że wielu, wielu Polaków otrzymało od Niemców wiele butelek wódki i wiele funtów cukru ("many, many Poles have received from Germans many bottles of vodka and many pounds of sugar"). Byłem świadkiem tej filmowej relacji dokładnie w dniu 15 lutego 2008.
Dallas nie jest popularnym miejscem odwiedzanym przez Polaków, wolą oni inne atrakcyjne miejsca południa USA, tak że nie wiem, czy ktoś jeszcze z rodaków tę, co najmniej dziwną, relację wyłapał. Relacja dziwna choćby z tego tylko powodu, że Niemcy nigdy nie posługiwali się brytyjskim systemem wag, czyli funtami, a europejskim, czyli kilogramami. Normalna procedura jest taka, że Muzeum Holokaustu w Dallas, Teksas, powinno się zwrócić do uprawnionych polskich instytucji, takich jak prokuratura czy IPN, o przesłuchanie tego świadka, będącego zresztą w świetnej kondycji fizycznej. Chyba że chodzi o serwowanie pewnych opowieści Teksańczykom, a zwłaszcza teksańskiej młodzieży , które to opowieści nie mają z prawdą historyczną nic wspólnego. Żaden z teksańskich Żydów, przedstawianych jako ocaleni z holokaustu, ani się nie zająknął o pomocy Polaków w ich ratowaniu ani także o karze śmierci, obowiązującej w okupowanej Polsce za ratowanie Żydów, jak i o egzekucjach Polaków takiej pomocy udzielających, a to bardzo podważa wiarygodność tych świadków, jak i całej prezentacji.
Z poważaniem
mgr inż. Andrzej T. Chronowski, Mississauga, Ontario

No comments: